Lato z książką- Mazury 2016

Mazury, jedna z moich ulubionych krain, stąd możecie sobie wyobrazić, jak wielką radością dla mnie było zaproszenie przez mojego wydawcę na imprezę Lato z książką, które odbywało się właśnie na Mazurach! Odwiedziłam w piątek kogo trzeba, zaopatrzyłam się w nową sukienkę, specjalnie na tę okazję i w sobotę rano ruszyłam z moimi chłopakami do Mikołajek...





Nie straszny był nam deszcz, w końcu to deszcz wydobywa z zieleni najpiękniejsze zapachy lata, wiatr, przecież on tylko dba, bym to wszystko czuła i była szczęśliwa!
Mój entuzjazm nieco osłabł, kiedy oczekujący na moje pojawienie się przedstawiciel wydawcy oznajmił, że zostanie ze mną przeprowadzony wywiad.


Nigdy wcześniej nie miało to miejsca, zatem mój stres był w pełni uzasadniony! O losie, nie byłam sama, w tym przedsięwzięciu uczestniczyła również Joasia Kruszewska, równie przejęta swoją rolą.
Wywiad okazał się bardzo przyjemnym doświadczeniem, prowadzący, nota bene pracownik Radia RMF, poza niebywale atrakcyjnym głosem, okazał się równie przystojnym i przyjaźnie nastawionym mężczyzną, więc stwierdzam, że gotowa jestem stawiać czoło podobnym wyzwaniom. Podczas wywiadu udzielanego przez Joasię, wśród słuchaczy pojawił się jeszcze jeden nieoczekiwany gość skutecznie rozluźniając atmosferę.



Po udanym wywiadzie zajęłyśmy wygodne miejsca na celebryckiej sofie, którą wcześniej zajmowała Krystyna Mazurówna i w oczekiwaniu na drogich czytelników, oddawałyśmy się niekończącym rozmowom. Oczywiście wspominałam, że lało? Deszcz padał bez przerwy, moi chłopcy dzielnie unikali pojawiania się w naszym namiocie i zaledwie kilka razy wtargnęli z hukiem pokazując coraz to nowe zdobycze, na które udało im się naciągnąć tatę.



 A my z Joasią i Przemkiem oddawaliśmy się dysputom o Mazurach, relacjach damsko-męskich, uroczyskach, niepodważalnej magii tego miejsca i pomysłach na nowe książki, oczywiście.



Bawiłyśmy się z Joanną świetnie, dawno nie nagadałam się tak, jak podczas tego spotkania. Pomysły na nowe historie do głowy mi nie przyszły, ale z sentymentem będę wspominała to spotkanie. Bardzo dziękuję Wydawnictwu Replika za zaproszenie i wyróżnienie a Przemkowi za mobilizujące spojrzenie ;-)


3 komentarze:

  1. Aniu ,jak to się mówi...? pierwsze koty za płoty.Masz już za sobą i wywiad i wspaniale spędzony czas i obok fajne osoby.A przy okazji chłopcy poszaleli po Mikołajkach....czyli korzyść dla każdego coś miłego. A ja cieszę się ,że Twoje wrażenia są takie...i wiem ,ze jakby było inaczej dałabyś wyraz temu....bo nie lubisz "kręcić" czy udawać....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Nie kręcę, skąd. Doskonale się bawiłam. Chłopaki też.

      Usuń

Noc, dzień, co lubię ja, co lubisz ty...

No i nas dopadło. Przeczytałam gdzieś ostatnio, że człowiek zawsze przejawiał skłonności do wyolbrzymiania swojej pozycji. I nie chodzi o p...