Na naukę nigdy nie jest za późno- Agnieszka Walczak-Chojecka



Już po raz kolejny wybrałam się na spotkanie Agnieszki Walczak-Chojeckiej.
Spotkanie odbyło się w warszawskim Empiku i promowało pojawienie się trzeciej, ostatniej części Sagi Bałkańskiej, zatytułowanej Nie czas na pożegnanie.

Spotkania autorskie Agnieszki, w przeciwieństwie do spotkań z innymi autorami, zawsze kojarzą mi się z siłą rodzinnego wsparcia, ogromną więzią, którą określiłabym nawet zależnością.
To ostanie prowadziła Kasia Bulicz-Kasprzak.
Niesamowita autorka, której temperament i wiedza zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Kasia z powagą na twarzy, niczym lekarz przeprowadzający zabieg, rozbierała sagę bałkańską na czynniki pierwsze, analizowała fabułę, opisywane w powieści nastroje i dopasowywała je do zdarzeń, które stały się podwaliną do powstania tej powieści. Mogłabym siedzieć i słuchać tych rozważań bez przerwy. Zastanawiać się nad koligacjami, nastojami panującymi w Jugosławii w okresie, kiedy to główni bohaterowie sagi poznali się i przyszło im dowieść swych uczuć. Czy to nie jest piękne, poznawać historię ludzi, którym życie postanowiło rzucić pod nogi chyba wszystkie możliwe kłody i w ten sposób wystawić na próbę siłę ich uczucia, wiarę i moc charakterów. Historia, jakich w tamtym okresie wiele napisało życie.

 Spotkanie przeplatało się z ucztą wokalną, której sprawczynią była młodziutka wokalistka Antonina Peak. Mocny głos w tak młodej piersi nakazywał ciszę i skupienie podczas występu. Byłam urzeczona. I wydaje mi się, z pewnością żywię ku temu nadzieję, że jeszcze dane mi będzie tę, obdarzoną talentem wokalnym istotę, usłyszeć. Trzymam kciuki za sukces.

Przyjemna atmosfera skupienia i refleksji, służyła również recytacji. Córka Agnieszki, Gabrysia, jak zwykle, stanęła na wysokości zadania. Pięknie wyrecytowany fragment, w ustach dziewczynki, która rozgrywające się w tamtym okresie historie znać może jedynie z kart historii i opowiadań bliskich, zdawała się przeżywać każde wypowiadane słowo tak, jakby na własnej skórze przyszło jej odczuć ówczesne tragedie. A obserwując pasję i ambicję tej młodziutkiej damy na co dzień, jej poczynania na małym ekranie, śmiało możemy wysnuć, że Gabrysia ma przed sobą bardzo ciekawą przyszłość. Oczywiście niech będzie świetlana. Tego jej życzę.

I co dalej? Na spotkaniu dowiedziałam się, że będziemy musieli troszkę poczekać na kolejne historie opowiadane nam przez Agnieszkę Walczak- Chojecką. Nikogo chyba nie zdziwi, że talent pisarski Agnieszki nie jest Jej jedynym orężem i nad szlifowaniem tych pozostałych postanowiła się aktualnie skupić. Tylko jak długo wytrzyma....
Z doświadczenia wiem, że pisanie jest jak narkotyk, który spróbowany raz, pochłania bez reszty. Ale poczekamy, dlaczego nie?
Tymczasem gorąco zapraszam do czytania Sagi Bałkańskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Noc, dzień, co lubię ja, co lubisz ty...

No i nas dopadło. Przeczytałam gdzieś ostatnio, że człowiek zawsze przejawiał skłonności do wyolbrzymiania swojej pozycji. I nie chodzi o p...