Spotkanie z dziećmi w Szkole Podstawowej nr 1 w Nowym Dworze Mazowieckim.
Pięknie się złożyło, że 31 października w Halloween spotkałam się z uczniami Szkoły Podstawowej nr 1 w Nowym Dworze Mazowieckim. Pięknie, bo mogłam podziwiać kreatywność rodziców przy wyborze strojów, w jakich wystąpiły dzieciaki. A było naprawdę na co popatrzeć. Gościłam w dwóch klasach pierwszych i jednej drugiej. Nie muszę chyba pisać, że czułam napięcie. Dzieci, wbrew pozorom, to bardzo wymagający i szczerzy słuchacze. Pamiętam, kiedy organizowałam przyjęcie urodzinowe Julii. Miała wtedy 6 lat. Napracowaliśmy się z mężem wymyślając plan zabaw, bo tylko to mogło okazać się fiaskiem. Były konkursy, owijaliśmy się papierem toaletowym, chowaliśmy w jakichś kartonach itd... A na koniec rezolutny sześciolatek bez zastanowienia odparował na pożegnanie... Było nudno... No cóż, pocieszaliśmy się, że była to opinia tylko jednego dziecka.

Wybrnęłam z tematu, ale obiecałam sobie, że następnym razem muszę pojawić się z pozycją tematyczną, adekwatną do poziomu czytelnika i oczywiście napisaną przeze mnie! Dwa zdarzenia spowodowały, że oniemiałam. Pierwsze z nich to moment, kiedy zaczęłam czytać pierwszaczkom Cudaczka Wyśmiewaczka. Bo jak wiecie, czytanie to doskonała zabawa, więc poczytaliśmy sobie trochę. Dziewczynki z pierwszego rzędy recytowały w ślad za mną to, co im czytałam! Dzieci mają niebywale chłonne umysły...

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz