Julia pisze... Obrazy

Ma na imię Julia, jest trzynastolatką i wiecie, co robi? Pisze.....
Będę dzieliła się z Wami tutaj tworami wychodzącymi spod pióra mojej córki.

Obrazy...

Skrzypiące mosiężne drzwi wydały niesamowicie wysoki dźwięk i powoli otworzyły się. Przede mną ciągnął się długi korytarz, z końca którego powiewał zimny wiatr. Przysłoniłam dlatego świecę i niezdecydowanie ruszyła do przodu. Tym razem podłoga nie skrzypiała, jak w poprzednich pokojach, tutaj w korytarzu, wyłożona była kamieniem i przykryta czerwonym dywanem. Wokół mnie, na ścianach wisiały portrety a surowe twarze spoglądające z malowideł patrzyły na mnie, jak na intruza i przyprawiały o dreszcze. Szłam przed siebie powoli, bo odnosiłam wrażenie, że ktoś lub coś mnie obserwuje. Ze szczerą niechęcią, strachem wręcz odwróciłam się do tyłu, niestety ogień mojej świecy zawężał nieco mój horyzont. Widziałam tylko to, co było kilka kroków za mną. I już miałam ponownie ruszyć przed siebie, lecz mój wzrok w szczególny sposób przykuł pewien obraz. Oprawiony w ciężką metalową ramę pomalowaną na czerwono, zupełnie, jak dywan, po którym stąpałam. Tajemnicza kobieta przyglądała mi się ze złowrogim spojrzeniem. Ciemne włosy opadały jej kaskadami na twarz, a oczy opalizujące żądzą mordu wpatrywały się we mnie. Obraz na pierwszy rzut oka oceniłam na bardzo stary; tkanina, na której go wykonano, pomarszczyła się w rogach, a cienie rzucane przez moją świecę dodawały całości patynowanego rysu. Mimo jego wieku, w dalszym ciągu mroził krew w żyłach. 
        Postanowiłam w końcu położyć się spać, ponieważ błądziłam po tym zamku kilka dobrych godzin. Ułożyłam się w śpiworze oparta o ścianę i zasnęłam. 
        Rankiem wszystko wokół wyglądało już bardziej przyjaźnie. Świecące jasno słońce zaglądało śmiało przez wąskie szczeliny wydrążone w kamieniu. Ja jednak wciąż byłam zaaferowana tym niesamowitym obrazem. Zabrałam plecak i wróciłam do miejsca, w którym wisiało moje przerażające znalezisko. Jednak uciekłam stamtąd w popłochu, gdy okazało się, że zamiast tych wszystkich obrazów, które mijałam, którym przyglądałam się z takim podziwem znajdowały się... okna.
                                                                                                                          Październik 2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Noc, dzień, co lubię ja, co lubisz ty...

No i nas dopadło. Przeczytałam gdzieś ostatnio, że człowiek zawsze przejawiał skłonności do wyolbrzymiania swojej pozycji. I nie chodzi o p...